Góra Zborów czyli wapienne ostańce i przepiękne widoki.

Mało ostatnio piszę, niestety niewiele jeździmy, a to pogoda nie sprzyja, a to czasu brak... Oczywiście większość niedziel spędzamy za miastem, ale są to zazwyczaj wycieczki w najbliższą nam część Jury, na Zieloną Górę, w Sokole Góry lub w okolice Olsztyńskiego Zamku. W ostatnią niedzielę pojechaliśmy wreszcie gdzieś dalej, w centralną część Jury, na Górę Zborów.






Ostatnio byliśmy tam ponad dwa lata temu, tutaj możecie znaleźć opis tamtej wycieczki, jeszcze rok wcześniej byliśmy też w Jaskini Głębokiej, do której wejście znajduje się u stóp Góry Zborów.

Jedziemy z Częstochowy do Złotego Potoku i tam skręcamy w lewo, na Niegową. Już przy okazji innych wyjazdów na Jurę pisałam o tej drodzę, ale napiszę po raz kolejny. Naszym zdaniem droga między Złotym Potokiem a Niegową jest jedną z bardziej malowniczych na Jurze, do tego bez dziur ;) Z Niegowej kierujemy się do Kotowic, mijając po lewej stronie zamek Mirów. W Kotowicach skręcamy w lewo, w drogę 792, w kierunku Kroczyc, skręcając w prawo dojechalibyśmy do Żarek. Górę Zborów widać już z drogi, równo przed nami. Dojeżdżamy do położonego po prawej stronie drogi parkingu (bezpłatny), zostawiamy samochód i przechodzimy na drugą stronę drogi. Przy bramce znajduję się informacja, że wstęp na teren Rezerwat przyrody Góry Zborów jest płatny: 2zł. Jednak nie ma nikogo, komu możnaby było zapłacić. Jest za to wystawa typowych skał obszaru Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej. Po prawej stronie, wzdłuż drogi, jest kilkanaście niewielkich skał, obok nich znajdują się ich opisy.
Idziemy prosto czarnym szlakiem (na pocztąku można skręcić w prawo do Jaskini Głebokiej, można ją zwiedzać z przewodnikiem - grupa min.5 osób, czas - 30min, bilety - 10zł i 5zł), następnie dochodzimy do prowadzących razem szlaku czerwonego z niebieskim i skręcamy w prawo. Jeszcze na czarnym szlaku, spotykamy panią, która pyta nas, czy mamy bilety? Nie mamy ale możemy nabyć je u niej. Taka wędrująca kasa ;) Płacimy 8zł, Hania gratis.
Ścieżka łagodnie się wznosi, po chwili docieramy do pierwszych skał, po jakiś 20-30min. jesteśmy na Górze Zborów (462m n.p.m.).
Pięknie tu, malownicze skałki, przepiękne widoki:





Na szczycie znajduje się betonowy słup. My znajdujemy spokojne miejsce poniżej szczytu. Pora na chwilę lenistwa, kawę i słodkie conieco ;)
Nie wszyscy mają ochotę na leniwe podziwianie widoków, młodsi podróżnicy szaleją ;)



Gdybyśmy poszli dalej czerwonym szlakiem, zeszlibyśmy do Podlesic. My jednak wracamy, jednak nie schodzimy, chcemy jedynie znaleźć jakieś spokojniejsze miejsce.


Zanim czerwony szlak wejdzie do lasu, odchodzi od niego ścieżka w lewo, skręcamy w nią i po chwili podchodzimy do położonych ponad ścieżką skał. Znaleźliśmy idealne dla nas miejsce, piękne widoki, skałki dookoła i brak turystów oraz wspinaczy. W okolicach wierzchołka Góry Zborów ludzi było dość dużo.



Przyszedł czas na obiad. Mamy ze sobą kartusz i przygotowujemy szybki obiad. W tych pięknych okolicznościach wszystkim bardzo smakuje :)
 

Bardzo nam się podoba to miejsce trochę na uboczu, na pewno będziemy tu zaglądać przy okazji kolejnych wizyt na Górze Zborów. Dzisiaj jednak czas wracać do samochodu. Nie wracamy jednak do czerwonego szlaku, tylko schodzimy ścieżką, którą tutaj dotarliśmy. Przez chwilę prowadzi dość stromo w dół, mijamy też po drodze, ukryte w lesie, malownicze skały.


W końcu docieramy do głównej drogi, tuż obok wystawy skał. Na tym kończymy pobyt w Rezerwacie przyrody Góra Zborów, ale na pewno jeszcze nie raz tu wrócimy, bo jest to jedno z piękniejszych miejsce na Jurze. Choć tak na prawdę cała Jura jest przepiękna!

W drodze powrotnej do domu zatrzymujemy się w Olsztynie, u stóp Olsztyńskiego Zamku. Obiecaliśmy dzieciakom lody :) Najlepsze lody są tuż obok olsztyńskiego Rynku, który niedawno przeszedł metamorfozę. Nie ma to jak jeść pyszne lody, mocząc nóżki w fontannie ;)




Do zobaczenia :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty