Macedońska perła - wokół jezora Ochrydzkiego.

Macedonię do tej pory odwiedziliśmy tylko raz i była to krótka wizyta. Wracając z Albanii zrobiliśmy sobie przerwę w podróży na spacer i obiad w stolicy Macedonii - Skopje. Cztery lata później wracamy do tego niewielkiego kraju w sercu Bałkanów na nieco dłuższą chwilę. Wybieramy najciekawszy chyba, a na pewno najbardziej znany i najczęściej odwiedzany rejon Macedonii - okolice jeziora Ochrydzkiego.



Jezioro Ochrydzkie.


Wakacje w 2018 roku podzieliliśmy na trzy części i pierwszą z nich spędzamy właśnie w Macedonii. Przed wyjazdem szukałam w sieci informacji o kempingach nad jeziorem Ochrydzkim, niestety informacje jakie udało mi się znaleźć nie były zbyt optymistyczne. Kempingów nie jest zbyt dużo a ich standard pozostawia wiele do życzenia. W końcu decydujemy się na wynajęcie apartamentu. Choć szukałam go zaledwie tydzień przed wyjazdem i wiele miejsc było już zajętych, w Macedonii spędziliśmy kilka dni w drugiej połowie sierpnia 2018r., wybór okazał się bardzo dobry. Z czystym sumieniem mogę polecić Apartament Forest and Lake, położony w miejscowości Łagadin, powyżej jeziora, z pięknym widokiem na okolice.


Dojście do jeziora zajmowało ok. 10-15 min., była tam niewielka plaża, my spędziliśmy na niej tylko dwa wieczory podziwiając zachód słońca.







Na dłuższe plażowanie, pierwszego dnia nad jeziorem, wybraliśmy się do miejscowości Pesztani. Tamtejsza plaża wydała nam się przyjemniejsza od tej poniżej naszego apartamentu.




W jeziorze Ochrydzkim woda jest krystalicznie czyta i kąpiel w niej jest czystą przyjemnością. My jednak więcej będziemy plażować w kolejnych częściach naszych wakacji, kiedy dojdziemy na półwysep Pelion w Grecji. Kolejne dwa dni w Macedonii w całości poświęcimy na zwiedzanie.

Park Narodowy Galiczica.


Zaczynamy od krótkiej wędrówki po Parku Narodowym Galiczica, wydzielonym w paśmie górskim oddzielającym jezioro Ochrydzkie od Prespańskiego. Najszybszym sposobem na zobaczenie fragmentu gór jest przejazd drogą prowadzącą z Trpejcy nad jeziorem Ochrydzkim do Stenje nad jeziorem Prespa. Droga jest bardzo malownicza, prowadzi przez położoną na wysokości 1568m n.p.m. i możemy z niem podziwiać piękne widoki na oba jeziora.

Zanim dotrzemy na przełęcz warto zatrzymać się na parkingu obok punktu widokowego, na wys. 1351m n.p.m. Jesteśmy tu dość wcześnie, akurat kiedy podjeżdżamy dwoje turystów pakuje rzeczy do kampera, wygląda, że spędzili tu noc. Fajnie wypić poranną kawę z takimi widokami.
Choć my na początku widoków nie mamy, jezioro zasłaniają chmury, na szczęście już po chwili chmury przechodzą i możemy bez przeszkód zachwycać się pięknem wokół nas.




Położona nad jeziorem Trpejca wydała mi się najsympatyczniejszą miejscowości w okolicy, jeśli kiedyś wrócimy nad jezioro Ochrydzkie poszukam miejscówki właśnie tam.


Jedziemy trochę wyżej, tuż przed przełęczą znajduje się niewielka kapliczka św. Jerzego, obok niej kolejny punkt widokowy.




Zostawiamy samochód na przełęczy i idziemy na małą wycieczkę w góry. Nie dojdziemy daleko, dla mnie jest za ciepło, nie lubię w takiej temperaturze chodzić po górach. Ale krótka wędrówka jest całkiem fajna, a im wyżej tym widoki jeszcze lepsze.













Jezioro Prespa.


Po powrocie do samochodu jedziemy dalej drogą w stronę jeziora Prespa, po jakimś ukazuje się jego panorama.


Jeziora Prespa należy do trzech państw, zbiegają się tu granice Macedonii, Grecji i Albanii. Choć leży tak niedaleko jeziora Ochrydzkiego, nie jest nawet w części tak popularne, nie znajdziemy nad jego brzegami większych miejscowości turystycznych. Jest dużo spokojniej. Samo jezioro nie ma tak krystalicznie czystej wody, przez co kąpiel w jego wodach nie jest aż tak przyjemna. Jest też płytsze.

Znaleźliśmy niewielką plażę, mocno zaniedbaną, z opuszczonym barem, rozlatującą się szopą, mamy wrażenie, że kiedyś miejsce to cieszyło się zdecydowanie większą popularnością. Jest tu trochę dziwnie ale ma to swój urok i klimat. Zaplanowaliśmy nad Prespą krótki odpoczynek, dzieci mogą trochę pobawić się w wodzie.






Ochryda.

Prawdziwą perełką jeziora Ochrydzkiego miało być miasto Ochryda. Ponoć najpiękniejsze miasto Macedonii, położone malowniczo nad jeziorem, z licznymi zabytkami, zostało wraz z jeziorem Ochrydzkim wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Może to wina pogody, może zbyt dużych oczekiwań? Nie wiemy. Jednak nam się Ochryda średnio podobała, mnie mocno rozczarowała... Ma śliczne fragmenty, panorama miasta z promenady nad jeziorem jest ładna, widok na cerkiew św. Jana Kaneo z jeziorem w tle przy słonecznej pogodzie na pewno jest piękny. nam jednak w miasteczku czegoś zabrakło. Może właśnie słońca?

Zaczynamy nasz spacer właśnie do promenady na jeziorem, stad miasteczko prezentuje się chyba najładniej.



Dochodzimy do największej świątyni Ochrydy, cerkwi św. Zofii. W jej wnętrzu na największą uwagę zasługują XI-wieczne freski.




Charakterystyczne dla Ochrydy latarnie, w kształcie ochrydzkich domów.


My idziemy dalej, drewnianą kładką wzdłuż jeziora, tu podoba mi się chyba najbardziej.


Dochodzimy do wzgórza Plaosznik i najbardziej rozpoznawalnych miejsc w kraju, niewielkiej cerkwi, którą możemy znaleźć na większości folderów i pocztówek z Macedonii - cerkwi św. Jana Ewangelisty z Kaneo. Zbudowana w XIIIw. świątynia znajduje się na skalistym cyplu, ciężko wyobrazić sobie bardziej malowniczą scenerię.



Oczywiście na tych wszystkich folderach jest słońce, bezchmurne niebo i piękne kolory jeziora... My nie mieliśmy tyle szczęścia, choć muszę przyznać, że miejsce jest rzeczywiście urokliwe.

Wędrujemy dalej, do położonej ponad miastem ruin twierdzy cara Samuela, nie wchodzimy jednak do środka i nie mamy też ani jednego zdjęcia. Podobnie jak położonego niedaleko rzymskiego teatru z II w.p.n.e. Idąc kawałek dalej docieramy do Górnej Bramy oraz kolejnych cerkwi, jest ich w Ochrydzie na prawdę sporo. 




Na koniec chcemy pospacerować urokliwymi uliczkami starówki ale okazuje się, że nie ma ich za dużo i dość szybko docieramy do mocno zapuszczonych ulic miasta.





Pobyt w Ochrydzie kończymy obiadem w okolicy Dolnej Bramy. Niestety mamy dzisiaj pecha nie tylko do pogody, na obiad czekamy dość długo i nie jest zbyt dobry, co tylko dopełnia nasze rozczarowanie macedońską perełką. 

Monastyr św. Nauma 

Na koniec nasz zdecydowany numer 1 nad jeziorem Ochrydzkim, położony tuż przy granicy z Albania monastyr św. Nauma. Pojechaliśmy go zobaczyć dość wcześnie, dzięki temu było dość pusto ale sądząc po wielkości parkingu i ilości sklepików z pamiątkami, bywa tu całkiem dużo turystów czy pielgrzymów. 

Niewielka, dość surowa cerkiew położona jest na skale przy brzegu jeziora, niezwykle malownicze miejsce. Pewnie to zasługa pogody i małej ilości ludzi ale dla mnie zdecydowanie bardziej urokliwe miejsce niż pocztówkowa cerkiew św. Jana z Kaneo. 






Obok cerkwi znajduje do ujście rzeki Czarny Drin do jeziora oraz niewielkie jeziorko, na którym znajdziemy klimatyczną restaurację, możemy również popływać łodzią. Na obiad za wcześnie ale miejsce jest tak urokliwe, że zostajemy na kawę i ciacha.






Nad brzegiem jeziora Ochrydzkiego również można napić się kawy lub spędzić chwilę na plaży. Dzisiaj dość mocno wieje i na jeziorze jest spora fala...




Tutaj żegnamy się z Macedonią, za chwilę przekroczymy granicę z Albanią i w drodze do Grecji zatrzymamy się na targu w Korczy.

Jak jest Macedonia? Na pewno bardzo malownicza, cudowne wody jeziora Ochrydzkiego, piękne góry, urocze cerkwie. A Macedonia to przecież nie tylko w okolice jeziora Ochrydzkiego, są jeszcze inne rejony warte poznania.
Jest jeszcze nie do końca odkryta turystycznie, mało komercyjna. Niestety też dość biedna, co mocno rzuca się w oczy. Na pewno też mało nowoczesna, trochę jeszcze czuć tutaj ducha poprzedniej epoki. Na pewno warto ją odwiedzić i my mam nadzieję jeszcze tutaj wrócić. Jednak nie będzie należała do naszych ulubionych krajów na Bałkanach... 


Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Harrah's casino at Harrah's Joliet begins offering
    The 거제 출장안마 casino 수원 출장샵 will be located on South 나주 출장마사지 Joliet Boulevard. Harrah's Joliet reopened at 4 a.m. Monday with 서울특별 출장마사지 the 광양 출장샵 hotel offering

    OdpowiedzUsuń
  3. Macedonia ma to coś :) Byliśmy w zeszłym roku, ale jeziora Ochrydzkiego nie udało nam się zwiedzić. W tym roku z kolei kolejną destynacją jest Chorwacja. Jeszcze tam nie byłem, a wiele dobrego słyszałem. Czytałem na https://balkany.pl/ o tym, co warto zwiedzić. Jedziemy do Chorwacji samochodem, więc na pewno też zahaczymy o inne kraje bałkańskie i zabytki. Moim zdaniem Bałkany mają magię :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty