Jedziemy na wakacje, a po drodze... piękny kościół i tajemniczy zamek.
Jednak zanim dojedziemy do Jeleniej Góry i zaczniemy poznawać sudeckie tajemnice, zatrzymamy się w dwóch niezwykle ciekawych miejscach po drodze. Zapraszam do podróżowania razem z nami ;)
Nasze wakacje zaczynają się w środku tygodnia, 21. sierpnia. Ruszamy na zachód, mijamy Wrocław, zjeżdżamy z autostrady i chwilę później jesteśmy w Jaworze. Tutaj jest nasz pierwszy przystanek. Zostawiamy samochód na niewielkim parkingu przed bramą i idziemy obejrzeć Kościół Pokoju pw. św. Ducha.
Kościół Pokoju został zbudowany w latach 1654 - 1655. Jego powstanie wiąże się postanowieniami pokoju westfalskiego, kończącego wojnę trzydziestoletnią (1618-1648). Na jego mocy cesarz musiał wyrazić zgodę na wzniesienie kościołów ewangelickich w trzech śląskich miastach: w Głogowie, Jaworze i Świdnicy. Miały one być zlokalizowane na przedmieściach, zbudowane z materiałów niegodnych Domu Bożego: z drewna, gliny i słomy, a także nie posiadać wieży (obecna pochodzi z I ćw. XVIIIw.).
Świątynia od wieków zachwyca mistrzostwem wykonania i przebogatym wystrojem. W grudniu 2001 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.
Kupujemy bilety (8zł normalny, 4zł ulgowy, fotografowanie 5zł) i wchodzimy do środka. Kościół jest przepiękny, jesteśmy zachwyceni.
Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie zatrzymajcie się w Jaworze, żeby zobaczyć Kościół Pokoju. My tymczasem musimy jechać dalej. Kierunek Bolków, w którym znajdują się ruiny zamku. My jednak zatrzymujemy się kawałek wcześniej, we Świnach. Znajdujący się na wzgórzy przy drodze zamek bardziej nas interesuje od tego w Bolkowie. Jadąc od strony Jaworu nie można go przegapić. Zostawiamy samochód niedaleko bramy i ruszamy, zamek zapowiada się bardzo ciekawie. Kupujemy bilety i wchodzimy do środka.
Niewielu turystów dociera do ruin zamku w Świnach i dobrze, bo dzięki temu jest tu trochę tajemniczo, trochę magicznie. Nam podoba się bardzo.Właśnie takich miejsc szukamy.
Tuż obok zamku, na skałkach jest punkt widokowy, z którego widać Bolków, oraz lekko wystające ponad lasem ruiny zamku Świny. Oczywiście musieliśmy tam dotrzeć. Trzeba iść ścieżką na lewo od zamku, droga zajmuje jakieś 5min. Warto, bardzo sympatyczne miejsce.
My ruszamy w dalszą drogę, do celu mamy już niedaleko. Jak już pisałam, jako bazę wypadową na najbliższy tydzień, wybieramy uzdrowiskową dzielnicę Jeleniej Góry - Cieplice. A dokładniej kemping "Słoneczna Polana", bo my oczywiście najbardziej lubimy mieszkać w naszym własnym, tekstylnym domku. Droga do Jeleniej Góry minęła nam bezporblemowo, miejsca, które wybraliśmy na przerwę w podróży okazały się być "strzałem w 10", wakacje zapowiadają się bardzo ciekawie. Do zobaczenia :)
Interesujący post, fantastyczne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńSzkoda, ze nigdy nie mialam okazji zobaczyc tego kosciola na wlasne oczy, moj tata ostatnio byl w nim i rowniez wyszedl zachwycony. Ogladalam na jego zdjeciach ina Twoich, na prawde robi wrazenie. Szkoda, ze tak wiele pieknych miejsc nie jest w Polsce rozreklamowanych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalsze wpisy :-)
Wiesz, z jednej strony szkoda a z drugiej, to w tych najbardziej rozreklamowanych miejscach zawsze jest dużo ludzi. A tłumy ludzi nie sprzyjają spokojnemu zwiedzaniu i psują klimat... My zazwyczaj wolimy te miejsca gdzie ludzi jest mniej :)
UsuńPozdrawiam
Asia.
Przpiękne zdjęcia. Super, że podróżujecie całą rodzinką. To najbardiej pozytywne w tym wszystkim. :) A sudeckie regiony to jedne z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńKościół w Świdnicy to moje największe tegoroczne odkrycie. Wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis o podróżach, nawet nie słyszałam o tym zamku w Świnach, jak będę w drodze na pewno go zwiedzimy.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń