Solina czyli bieszczadzkie morze...

Bardzo dużym plusem Bieszczad jest Solina. Będąc na wakacjach w jednym miejscu można jednego dnia jeździć na wycieczkę w góry a następnego byczyć się nad wodą :) I my tak właśnie robiliśmy, no może nie do końca, bo jeszcze czasami zwiedzaliśmy okolicę ale o tym później...
Zalew Soliński jest przepięknie położony, liczne odnogi, skaliste brzegi... Minusem (przynajmniej tam gdzie my byliśmy) było muliste wejście do wody, niezbyt przyjemnie się chodziło po dnie. No i przez to woda była trochę zamulona.




Żeby pobyczyć się nad wodą jeździliśmy w jedno z najbliżej położonych od naszego ośrodka miejsc czyli okolice Zawozu, południowa część zalewu.
Woda w Solinie była bardzo ciepła i chłopakom bardzo się podobało pluskanie, szczególnie Kajtek mógłby nie wychodzić z wody.


W okolicy gdzie plażowaliśmy był ośrodek z wypożyczalnią kajaków więc postanowiliśmy trochę popływać kajakiem. Pierwszy raz popłynęliśmy we czwórkę, było bardzo fajnie, Kajtul nawet trochę się zdrzemnął.




Miśkowi tak bardzo podobało się na kajaku, że Łukasz zabrał go drugi raz. Tym razem popłynęli sami a my z Kajtulkiem spacerowaliśmy na brzegu.

Komentarze

Popularne posty